Możesz wierzyć lub nie, ale praca na wysokościach naprawdę jest niebezpieczna. Przede wszystkim dlatego, że wykonuje się ją na dużych pułapach. I to często nie jest kilka czy kilkanaście metrów, a znacznie więcej. A to zawsze niesie ryzyko upadku.
O tym, jak piekielnie trudne są czasem warunki pracy, potwierdza choćby praca przy wieżach telekomunikacyjnych i masztach GSM. Weźmy dziś pod lupę właśnie te prace.
Wieże telekomunikacyjne i maszty GSM – prace na wysokim poziomie
Nie przez przypadek zawód alpinisty przemysłowego w Stanach Zjednoczonych został uznany za najniebezpieczniejszy wśród zawodów technicznych. Bo faktycznie praca ta do łatwych nie należy, co chociażby widać przy obsłudze wież telekomunikacyjnych. Jak wyglądają tego rodzaju obiekty, na pewno wiesz. Ich imponująca wysokość może budzić respekt wśród osób, które na co dzień nie mają z nimi do czynienia.
Jednak upadek to nie wszystko, na co jeszcze narażony jest alpinista miejski w swojej pracy. Podczas konserwacji czy naprawy takich wież telekomunikacyjnych istnieje jeszcze jedno ryzyko. To ekspozycja na działanie fal radiowych. Dlatego osoby, które zajmują się montażem i konserwacją takich obiektów, powinny po pierwsze znać ryzyko, po drugie zaś mieć ogromne doświadczenie i przygotowanie do pracy w tak trudnych warunkach.
Poza tym jeszcze jedna ważna kwestia. Duże wysokości charakteryzują się także większym narażeniem na czynniki atmosferyczne jak wiatr, deszcz czy słońce. Jako alpinista przemysłowy dobrze wiem, jak radzić sobie w takich sytuacjach. Ale inne osoby?
Alpinistyka przemysłowa w usługach dla telekomunikacji
Wszelkiego rodzaju maszty i wieże telekomunikacyjne to nie tylko wysokie konstrukcje, ale także trudno dostępne miejsca. Dlatego często praca z wysięgnikiem czy podnośnikiem koszowym po prostu tu się nie sprawdza. Parę razy zdarzyło mi się w mojej karierze, że zostałem zatrudniony do takich prac na wysokościach dopiero wówczas, gdy ekipa montażowa z ciężkim sprzętem nie dała rady dotrzeć do trudno dostępnych miejsc.
Lepiej późno, niż później. Dlatego więc najlepszym rozwiązaniem w takich sytuacjach jest od razu kontakt z alpinistą przemysłowym. Nie tylko oszczędzisz czas, ale i pieniądze. Ale wróćmy do tematu. Bez dwóch zdań obsługą konstrukcji antenowych i wież telekomunikacyjnych powinna się zająć wyspecjalizowana w pracy na wysokościach ekipa alpinistyczna.
To osoby, które mają odpowiednie przygotowanie, sprzęt i przede wszystkim uprawnienia. Dzięki temu prace konserwacyjne czy montażowe przebiegają sprawnie i przede wszystkim bezpiecznie. Nie jest tajemnicą, że przy takich zleceniach zapewnienie bezpieczeństwa jest najważniejsze.
Obsługa wież telekomunikacyjnych i masztów GSM, czyli jak pracuje alpinista przemysłowy
Na czym polega taka obsługa wież i masztów GSM? Faktycznie, do łatwych nie należy. Jednak każdy profesjonalista taki jak ja ma plan działania. Dzięki temu prace przebiegają sprawnie i szybko. Praca przy wieży telekomunikacyjnej wymaga koordynacji wielu działań. Zarówno alpinisty przemysłowego, jak i zamawiającego usługę.
Pierwszą z nich jest oczywiście ustalenie terminu. Kolejnym etapem przygotowań jest zapewnienie odpowiedniego poziomu redukcji promieniowania w trakcie prac. Trzecią zaś jest sprawdzenie procedury LOTO. To oczywiście nie wszystko.
Podczas konserwacji wieży telekomunikacyjnej muszę mieć oczy szeroko otwarte. W końcu moje bezpieczeństwo jest tu bardzo ważne. Dlatego zawsze sprawdzam oznakowanie takiej wieży. To ono informuje mnie i potencjalnym zagrożeniu i ryzyku. Gorzej, jeśli akurat wieża telekomunikacyjna czy maszt GSM nie posiada żadnego oznaczenia.
To sygnał, że nie mogę ryzykować i proszę zleceniodawcę o dostarczenie tych informacji. Kolejną ważną rzeczą, o której nie mogę zapomnieć, jest monitorowanie poziomu promieniowania. Zawsze korzystam z czujnika promieniowania, który nie jest tylko fajnym gadżetem. Na bieżąco informuje mnie o poziomie narażenia na działanie fal radiowych, czyli ostrzega o niebezpieczeństwie.
Co prawda podejmowanie tych wszystkich czynności nie sprawi, że praca ta będzie bezpieczna. Ale przynajmniej w porę będę mógł zareagować na zagrożenie.